Getting your Trinity Audio player ready...
|
Sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej S.A. nie jest niczym nowym. Ceny węgla koksowego raz rosną, raz spadają, i to się dzieje od lat. Nikt nie powinien być zaskoczony tym, że znowu mamy kryzys. To normalny cykl w tej branży, który powtarza się co kilka lat. Podobno spółka przez lata była przygotowywana na taki scenariusz, tworząc fundusz stabilizacyjny, jednak szybkość z jaką się teraz sięga po pieniądze z tego funduszu, stawia pod znakiem zapytania faktyczną kondycję finansową spółki. W ubiegłym roku, JSW jako jedyna firma w Polsce zapłaciła tzw. podatek solidarnościowy w kwocie blisko 1,5 miliarda złotych, i jak wynika z odpowiedzi udzielanych na pytania akcjonariuszy indywidualnych, Zarząd nie kwapi się do podjęcia działań mających unieważnić tamte działania i przepisy jako godzące w interes spółki, a tym samych odzyskania tych pieniędzy. Bo i po co to robić, skoro JSW znów wybiera najprostszą, a zarazem najgorszą drogę: za problemy płacić mają… pracownicy.
Przez ostatnie osiem lat JSW było de facto zarządzane przez trzy organizacje związkowe. Jeśli ktoś ma wątpliwości, wystarczy spojrzeć na karty flapsowe – widnieją na nich ich loga. Zarządy, które teoretycznie miały rządzić spółką, były tak naprawdę tylko osobami, posłusznie wykonującymi polecenia tych związków. A teraz? Nowy zarząd, po zmianach władzy w kraju, miał szansę na rozliczenie tych ośmiu lat związkowych rządów. Co z tego wyszło? Totalna ignorancja wobec rzeczywistych problemów spółki i pracowników.
JSW nie odpowiedziało na żadne nasze pisma, nie podjęło żadnego dialogu z organizacjami, które faktycznie chcą dobra pracowników. Zamiast tego, pracownicy dostają list pełen korporacyjnych frazesów, prób manipulacji i czczych obietnic. I co się w nich czyta? Że będą cięcia kosztów. A co to oznacza w praktyce? Jak życie pokazało już nie raz, zapewne uderzy w wynagrodzenia pracowników. Jak zawsze, za błędy zarządzających zapłacą ci, którzy nie mieli żadnego wpływu na decyzje. Właśnie błędy, sam Prezes w liście do pracowników pisze o błędnych decyzjach poprzedników, ale czy nie przypadkiem, na podstawie audytów prowadzonych przez obecny Zarząd spółki, jego poprzednicy otrzymali absolutorium. Przecież to czysta hipokryzja !
Ale co najgorsze, wygląda na to, że nowy zarząd znalazł sobie nowego sojusznika. Organizację, która z radością przyjęła wiadomość o zwolnieniach grupowych w Polskiej Grupie Górniczej (PGG) i teraz sugeruje, żeby takie same rozwiązania wprowadzić w JSW. Zwalniać ludzi, którzy przez lata ciężko pracowali, żeby ratować spółkę? To jest ich pomysł na „oszczędności”? To nie jest zarządzanie, to jest niszczenie firmy od wewnątrz!
„Drogi” Zarządzie, to nie tędy droga! Pracownicy JSW już raz poczuli na własnej skórze, jak to jest płacić za nieudolność zarządzających. I to nie może się powtórzyć. Jeżeli spółka potrzebuje pieniędzy, to najwyższy czas, żebyście rozliczyli tych, którzy przez ostatnie lata zarządzali spółką (również zza kulis), a nie obciążali tych, którzy ciężko pracują na jej utrzymanie. Trzeba pociągnąć winnych do odpowiedzialności – i to zarówno prawnej, jak i finansowej. To oni powinni pokryć straty, nie pracownicy!
Kolejny problem to kompletny brak dialogu ze strony zarządu. Deklaracje o otwartości to puste słowa, skoro na nasze pisma nie ma żadnej odpowiedzi. Jeśli chcecie naprawić sytuację w JSW, to zacznijcie od rozmów z tymi, którym na sercu leży dobro spółki i pracowników, a nie od kolejnych bezsensownych listów, które wprowadzają zamęt i niepokój wśród załogi.
Kilka słów do (jak się sami nazywaliście) „odpowiedzialnych” związków? Było osiem lat, żeby wprowadzić Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy, który mógł na długie lata zabezpieczyć interes pracowników jak i spółki, ale nie zrobiono tego. Dlaczego? Bo wasze wybujałe ego nie pozwoliło wam usiąść do stołu z innymi organizacjami związkowymi. Teraz cenę za waszą butę być może zapłacą pracownicy, których przez lata ignorowaliście.
I jeszcze jedno – dla tej organizacji, która z radością przyjęła informacje o zwolnieniach grupowych w PGG i teraz sugeruje to samo w JSW: czy wy w ogóle rozumiecie, co to znaczy być związkiem zawodowym? Wasza euforia to jawny dowód na to, że z ochroną praw pracowników nie macie nic wspólnego. Sugerujecie również, że Jastrzębska Spółka Węglowa powinna przejąć kopalnie takie jak Ruda i Sośnica. Czy naprawdę chcecie wpędzić JSW w jeszcze większy kryzys, po co ? żeby ratować swoje stołki w tych kopalniach? Z taką radością i zadowoleniem przyjęliście decyzje Zarządu PGG o zwolnieniach grupowych, aby w zamian, w ramach wdzięczności, przenieść strategicznie ważne dla was kopalnie do JSW? Nie tędy droga – spółki nie stać już na finansowanie zachcianek liderów związkowych! Przypominamy wam o ustawie o związkach zawodowych i kodeksie pracy. Wasze propozycje, to nie jest rozwiązanie problemów spółki – to tylko pogłębianie jej kryzysu!
JSW potrzebuje prawdziwego zarządzania, odpowiedzialności i rozliczenia tych, którzy przez lata podejmowali złe decyzje. I tego właśnie domagają się pracownicy – uczciwości, dialogu i faktycznych działań, a nie pustych słów, cięć płacowych czy zwolnień.